czwartek, 28 sierpnia 2014


 Jeśli interesuje cię moje opowiadanie przeczytaj informację pod rozdziałem :) ♥
Rozdział 4

**Perspektywa Emily **

Zeszłam na dół . Mojemu zdziwieniu stał tam ....Zayn ? Co on robił pod moim domem ? Skąd miał adres ? I mój numer ? Dawałam tylko ........A no tak Harry ! Pewnie to on mu dał . Eh..
- Hej , co ty tu robisz ? - spytałam
- Siema , przyszedłem bo chciałem pogadać - ze mną ?
- O czym ?
- Ogólnie to o elicie . Chciała byś się do niej dostać co ? - kurcze , skąd on to wie ? Udam że nie i że mam tą elitę gdzieś . Tak będzie najlepiej
- Nie , po co miała bym chcieć ? Takie rzeczy mnie nie kręcą - kłamie , kłamie i jeszcze raz kłamie .
- Serio ? Nie chciała byś ? Każdy w szkole chce - zdziwił się
- Ale ja nie jestem każdy - chytrze się uśmiechnęłam od odwzajemnił uśmiech . Staliśmy chwile w ciszy aż w końcu Malik się odezwał
- A tak właściwie to skąd przyjechałaś ?
- Z Nowego Yorku . - I znów niezręczna cisza . Pewnie w innej sytuacji by mi przeszkadzała ale akurat ta nie . Była ona dziwnie przyjemna .
- Może chciała byś się przejść ? - zaproponował . W sumie to i tak nie miałam nic do roboty . Zgodziłam się . Szliśmy ruchliwą ulicą Los Angeles . Mijaliśmy zakochane pary , staruszki , młodych rodziców z dziećmi , mamę z nastolatką które patrzały na piękne suknie za szybą sklepową . Aż mi się smutno zrobiła . Zayn najwyżej to zauważył bo zapytał :
- Emi stało się coś ?
- Co ? Nie , jest ok - znów kłamie . Co raz częściej mi się ostatnio zdarza .
- Maż ochotę na szejka ? - spytał - Znam tu dobre miejsce w którym są genialne
- Możemy tam iść
Po 5 minutach siedzieliśmy już na wygodnych fotelach i czekaliśmy na złożone zamówienia . Ja zamówiłam szejka bananowego a Zayn truskawkowego bo stwierdził że są najlepsze i innego się nie napije .
- Skąd miałeś mój numer i adres ?
- Od pewnej osoby - zrobił głupią minę
- Harry ?
- Co Harry ? - udawał że nie wie o co chodzi
- Dostałeś je od Harrego tak ? - dopytywałam
- Ymm o patrz nasze zamówienia już idą - zmienił temat . Posiedzieliśmy chwilę , pogadaliśmy , po śmialiśmy się . Wróciłam do domu było po 20 . Moich rodziców dalej nie było .
Podeszłam do kanapy na której leżał mój kot
- To zostajemy sami mały , samiutcy

***Rano***
Wstałam , ubrałam się i wykonałam całą poranną toaletę . Zeszłam na dół by zjeść śniadanie . Zastałam tam mamę która zaparzała sobie herbatę i tatą grzebiącego w papierach .
- Hej - przywitałam się szeptem . Lecz moi rodzice to usłyszeli
- O kochanie wstałaś już . Dziś po szkole będziesz sama w domu ja muszę załatwić sprawy w biurze a Mark ma coś na mieście więc weź z sobą klucze -oznajmiła mama
- Okej - to żadna nowość ta sama gadka co dnia . Zrobiłam sobie kanapki i na spokojnie zjadła . Moi rodzice wyszli ja chwilę po nich .
Wkładałam książki do szafki . Zauważyłam szkolną elitę . Zayn i Harry do mnie pomachali ja odwzajemniłam gest . Udałam się na lekcje dziś wyjątkowo miałam zamiast matematyki muzykę . W sumie to w podstawówce lubiłam muzykę więc mi to nie przeszkadzało . Lekcje miałam mieć z Zaynem , Harrym i Niallem . Miło ....
Zaczęła się lekcja , nauczyciel się przedstawił i w ogóle .
- Dobrze a więc sprawdzę jakie to talenty muzyczne mamy .- o niee , teraz najgorsze będzie wybierał do śpiewania . Próbowałam schować głowę pod ławkę . Harry to zauważył i się cicho zaśmiał
- Panienko proszę się nie chować bo i tak panią widzę - kurde - A więc proszę cię na środek . Zaśpiewasz coś dla nas - wyszłam powoli z ławki widziałam że Niall spojrzał na mnie i pokazał mi kciuki do góry .
- Lubisz śpiewać ? - spytał nauczyciel
- Nie zbyt - odpowiedziałam bez emocji
- To mam nadzieje że teraz polubisz - Ha Ha nieee - Proszę zaczynaj . Dobra co by im tu zaśpiewać ...Zastanawiałam się . MAM wiem
Zaczęłam śpiewać . Wszyscy patrzeli na mnie ze zdziwieniem . Śpiewałam To .
Skończyłam mój wykon . Cała klasa zaczęła klaskać .
- Fascynujące , fascynujące - mówił pan Mord do siebie - Masz naprawdę talent . Rozwijaj go .
Po lekcji udałam się jak zawsze do szafek . Włożyłam słuchawki w uszy i rozkoszowałam się muzyką dochodzącą z urządzenia . Lecz długo się tym nie nacieszyłam . Zauważyłam nade mną cienie . Była to szkolna paczka . Ściągnęłam słuchawki .
- Co ? - spytałam
- Chłopaki opowiedzieli o twoim występie . Gratulacje . Masz już dużo pozytywnych komentarzy - zafascynował się Louis

- Jakich komentarzy ? - zdziwiłam się . O co tu do licha chodzi ?
- To ty nic nie wiesz ? - ciągnął dalej
- No nie
- Harry z Niallem wrzucili twój występ do sieci - że co proszę ?
- Ty sobie chyba żartujesz - podeszłam do niego . Byłam zła jak oni mogli to zrobić ?!
- Nie denerwuj się , patrz - pokazał mi mój występ i komentarze na jego temat - Widzisz ? Jesteś genialna -
Faktycznie było dużo pozytywnych i miłych komentarzy .
- To co idziemy coś zjeść czy będziemy tak cały czas patrzeć na siebie i stać jak te słupy - spytał głodny Nialler . Znam go od kilu dni a zjadł przez ten czas więcej niż ja przez całe życie !

**W domu po szkole**Perspektywa Emily **

Przekręciłam klucz w drzwiach . Nie umiałam ich otworzyć coś zawadzało z drugiej strony . Pomęczyłam się trochę aż w końcu udało mi się je otworzyć . Okazało się że są to ....walizki ?! Co one tu robią ?
Zauważyłam panią Berry postanowiłam się jej zapytać o co chodzi
- Dzień Dobry wie może pani o co chodzi z tymi walizkami ?
- O witaj Emily jak cię dawno nie widziała . Pan Mark dzwonił i prosił aby je z sypialni dać do przedpokoju to więc zrobiłam - wyjaśniła . Więc się wyprowadza , jednak .
Udałam się na górę do mojego pokoju . Usiadłam na łóżku i pogłaskałam małego futrzaka
- I widzisz , przez jedno zajście życie się wali - wyznałam kotu a on tylko cicho zamruczał .
Podeszłam do biurka i zaczęłam odrabiać lekcję . Jak zawsze zadanie pisemne z Języka Angielskiego . Koszmar . Miałam napisać Ile znaczy dla Ciebie słowo "rodzina"? Co jesteś w stanie dla niej poświęcić?  Jak dla mnie temat trochę bez sensu , ale nie stety to nie ja zadaje zadania tylko nauczyciel . Zaczęłam pisać „
Rodzina w powszechnym rozumowaniu to oczywiście rodzice, rodzicielstwo, dziadkowie, wujostwo, kuzynostwo. Rodzina kojarzy mi się zawsze z ogromną więzią między ludźmi, której wbrew pozorom nie jesteśmy w stanie zerwać „…. Gdy skończyłam pracę zjadłam kolcje i położyłam się do spać .
Przed zaśnięciem zawsze myślę o życiu , rodzinie , przyjacielach .  Zastanawiałam się jak to będzie kiedy ojciec się wyprowadzi . Czy będę się z nim spotykać ? Czy będzie nas odwiedzać ? A może wróci do mamy ? Bardzo bym tego chciała . Ale cóż są dorośli i sami decydują o swoim życiu .
Rano obudziłam się około godziny 6.30 do szkoły miałam na 7.55 . Wzięłam potrzebne mi ciuchy i udałam się do łazienki, tam wykonałam całą poranną toaletę i zeszłam na dół . Dziwnym trafem nie było tam rodziców a siedział tam …Harry ? Co on robił w moim domu o 7 rano ?
- Harry co ty tu … ?
- O Emi , cześć wstałaś już jak się spało ?
- Dobrze , ale mógłbyś mi powiedzieć co ty robisz w moim domu o 7 ?
- Twoi rodzice mnie wpuścili. Przyszedłem do ciebie bo mamy plany z elitą na wyrwanie się z lekcji  uśmiechnięty od ucha do ucha wstał z kanapy i grzebał coś w telefonie
- Czyli chcesz iść na wagary ?
- Właśnie tak , mamy fajny pomysł . I przy okazji poznasz lepiej resztę paczki
Zajadałem się tostami i próbowałam cały czas dowiedzieć się gdzie Lokaty chce mnie zabrać lecz on nie dawał za wygraną i o niczym nie chciał mi powiedzieć . Wiedziałam tylko to że Zayn i jego siostra mają tu być za 10 minut a z resztą spotykamy się na miejscu . Jechaliśmy jakąś polną drogą . Gdzie oni mnie do licha zawożą . Zauważyłam tabliczką że opuściliśmy Los Angeles ! 

_____
Oto rozdział nr 4 Miał być troszkę dłuższy ale cóż wyszedł jaki wyszedł . Mam nadzieje że się spodbał i zachęcam do komentowania i wyrażania własnych opinii na jego temat . A teraz pytania do was :
1.Chcecie w opowiadaniu Perrie , Shopie lub Dan ?
2. Czy główni bohaterowie wam się podobają ?
I jeszcze jedno :  Jeśli macie jakieś pytania do mnie piszcie w komentarzach   

środa, 27 sierpnia 2014

Liebster Blogger Award.

Liebster Blogger Award.

Bardzo dziękuje . Nie mogę w to uwierzyć ♥ Bloga mam nie cały tydzień a tu już takie cosik . Dziękuje
Pytania od Sky♥ - I moje odpowiedzi 
1.Twoje imię ?
Aleksandra
2. Ulubiony Serial ?
Nie mam ale jak już to od jakiegoś czasu oglądam "Inna" na MTV :3
3. Twoja ulubiona emotikonka ?
O:) :3 ♥
4. O czym marzysz ?
Spotkać 1D i LM . Zamieszkać za granicą . I wiele innych marzeń mam
5. Od kiedy prowadzisz swojego bloga 
Od 22.08.2014
6.Ulubiony aktor ?
Daniell Radcliffe , Johnny Dep 
7.Zakochana ?
Nieszczęśliwie 
8.Co sądzisz o homoseksualistach ?
Nic do nich nie mam , to normalni ludzie i ich toleruje 
9.Podziwiasz kogoś (jeśli odpowiedz jest twierdząca) dlaczego ?
Demi Lovato kocham ją  .Jest wspaniałą i silną osobą . To ona dała mi siłę i pokazała że nawet z największego gówna można wyjść z podniesioną głową . Strasznie ją podziwiam :) 
10. Co cię przeraża ?
Fałszywość niektórych ludzi 
11.Najlepsza rzecz którą zrobiłaś z przyjacielem/przyjaciółką dobrym znajomym ?
Ohhh dużo ich było 
Nominuję 
_______
Pytania do nominowanych 
1.Jak masz na imię ?
2.Ulubiony smak lodów ?
3. Co lubisz robić w wolnym czasie ?
4. Twoi idole ?
5. Gdzie chciałabyś mieszkać w przyszłości ?
6. Chciałabyś cofnąć czas ?
7.Masz przyjaciółkę/przyjaciela ?
8. Ulubiony kolor ?
9.Do jakich fandomów należysz ?
10.Twoi rodzice lub koś z rodziny wie że piszesz bloga ?
11. Ulubiona pora roku ?
***jeszcze raz dziękuje za nominacje i gratuluję nominowanym***
Wiem że mało nominowanych ale nie czytam dużo blogów :3 xD
Rozdział nr 3
**Perspektywa Emily **
Siedziałam w moim pokoju przysłuchując się muzyce dochodzącej z radia i czytając gazetę o modzie .
Nagle z dołu dobiegł się dziwny hałas . Postanowiłam go sprawdzić i zeszłam po cichu . Stanęłam na przed ostatnim schodku i się przypatrywałam . Moja mama siedziała na krześle a tata chodził nerwowo w kółko . Mama wyglądała na zdenerwowaną a ojciec na załamanego .
- Powinniśmy to skończyć , przynosi to tylko kłopoty a Emi na tym cierpi - odezwała się moja rodzicielka . Co oni chcą skończyć ?
- Tak masz racje . Musimy jej o tym powiedzieć przy najbliższej okazji - zgodził się tato . Nie wytrzymałam i się w trąciłam
- Mamo - rodzice spojrzeli w moją stronę - Coś się stało ? - obojga zatarli ręce
- Kochanie , ja i Mark - tak nazywał się mój tata - Musimy od siebie odpocząć - Że co proszę ? Chcą się rozstać ?
- Rozwodzicie się ? - powiedziałam powstrzymując łzy
- T-tak - wyjąkał niepewnie Mark
- Dlaczego ? Jak ? Kiedy ? - zadawałam nerwowo pytania . Nie mogłam w to uwierzyć . A co z ich pracą ? Przecież razem prowadzą działalności . A co z mieszkaniem mama sama by raczej nie dała rady  . Wszystko się rozpadnie
- Wszystko będzie jak dawniej . Zobaczysz - oświadczyła
- Nie !! - wykrzyczałam - Nic nie będzie jak dawniej - skierowałam się do drzwi , trzasnęłam nimi i wybiegłam . Na szczęście winda była na moim piętrze pusta więc weszłam do niej i zjechałam na dół . Gdy byłam już na dole pośpiesznie wybiegłam z wieżowca i pobiegłam do parku . Usiadłam na ławce i już nie powstrzymywałam łez , leciały jak fontanna . Miałam gdzieś to że wszyscy się na mnie patrzą .  Podeszła do mnie staruszka i usiadła obok
- Co się stało słoneczko ? - spytała troskliwym głosem . Nie wiedziałam czy jej o wszystkim powiedzieć czy raczej nie
- A nic , po prostu problemy - chciałam się komuś wyżalić ale nie wiedziałam czy jej i czy w ogóle warto
- Powiedz kochanieńka , najlepiej jest z siebie wszystko wyrzucić w tedy staje się człowiekowi lepiej na sercu - Rany , ona na prawdę mądrze mówiła
- Ehh , no bo przeprowadziłam się tu niedawno . Musiałam zostawić wszystko za sobą i zaczynać od nowa całe życie . A teraz moi rodzice się chcą rozwieść . Nie chcę tego ale oni tak i widać że bardzo . Nie wiem nawet dlaczego to robią ale ......Ja ich obojga kocham i nie chcę żeby się rozwodzili - kobieta spojrzała na mnie i z troską w oczach i głosie odpowiedziała
- Bywa tak że związek musi się rozpaść . Z różnych przyczyn . Nie ma sensu tkwić w czymś co meczy dwojga ludzi .
- Rozumiem , tylko że jeśli mi sąd karze wybrać mamę lub tatę ? To co ja mam zrobić ? Nie chcę żadnego z nich krzywdzić . Jeżeli wybiorę mamę , to mogę skrzywdzić tatę a jeśli wybiorę tatę mogę skrzywdzić mamę . To mylne koło - rozpaczałam i dalej płakałam .
- Ohh  kochana .  Życie dziecka jest trudne . Ludzie myślą że takie nastolatki tylko piją czy palą a one na prawdę mają problemy.
- Ma pani całkowitą racje
- Ja już pójdę wnuczek na mnie czeka w domu . Do widzenia i mam nadzieje że sobie poradzisz - kobieta wstała z ławki i szła w kierunku wyjścia z parku . Powiedziałam tylko ciche "Do zobaczenia " lecz pani już tego nie usłyszała .
Robiło się ciemno i zimno . Postanowiłam wracać do domu Makijaż na twarzy miałam cały rozmazany od łez . Wyglądałam okropnie . Modliłam się w duchu żeby nie spotkać nikogo znajomego ze szkoły . Co prawda za bardzo znajomych ,kumpelek , przyjaciół tam nie mam ale pojedyńcze osoby kojarzę .
**Następnego Dnia**
Siedziałam na lekcji . Nauczyciel tłumaczył zadania a ja bujałam się w obłokach . Myślałam o rodzicach o moim życiu o starych znajomych . Nie umiałam skupić się na zadaniach .  Gdy zadzwonił dzwonek na przerwę wyszłam z klasy . Zeszłam po schodach i podeszłam do mojej szafki . Stała tam ...Cała elita ?! Co oni robili przy mojej szafce ? Hmm...dobra nie ważne dziś nie mam ochoty na pokazywanie i próbowanie dostać się to ich "paczki" .
- Hej , jak tam ? - spytał Harry
-Miło , fantastycznie , cudownie , bosko , mega , zajebiście , przefajnie , najlepiej - odpowiedziałam z udawanym zadowoleniem
- Wow , serio ? -spojrzał na mnie z uśmiechem - To sup...
- Nie , kłamałam jest źle - przerwałam mu zamknęłam szafkę i odeszłam . Odwróciłam się o zobaczyłam tylko jak rozmawia ze swoimi przyjaciółmi wymachując dziwnie rękoma . Wyglądało to komicznie więc się lekko na chwilę uśmiechnęłam a potem znów wrócił grymas .
Reszta lekcji przebiegła nudno . Na fizyce siedziałam z Sonny . Zagadała tam coś do mnie co się stało ale ja tylko odpowiedziałam że nic i że nie mam ochoty na ten temat rozmawiać .
Wracałam do domu . Na ulicy wielki ruch ale na szczęście udało mi się ominąć korki . Zaparkowałam na parkingu i już po chwili byłam w domu . Było dziwnie cicho .
Nalałam sobie soku do szklanki i usiadłam przy stoliku , leżała na nim mała karteczka :
Kochanie , jesteśmy obaj w pracy . Wrócimy późno . Kochamy cię mama i tata ♥
Jak zwykle ich nie ma . Mówi się trudno i żyje się dalej . Ale jak się ma co dzień tak mówić to się już nie chce . Ile ja bym dała alby rodzice chodź trochę ze mną pogadali , popytali jak to rodzice o oceny lub chłopaków , znajomych .
Siedziałam w salonie oglądając powtórkę serialu . Dostałam SmS
Jeśli jesteś w domu zejdź na dół . Czekam przy wyjściu . 
Hmm od kogo może to być ? Założyłam buty i zeszłam
____
Wiem że rozdział troszkę krótszy niż poprzednie ale mam nadzieję że się spodobał :)
Zachęcam do wyrażania własnej opinii na tema rozdziału i opowiadania

poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Rozdział nr2

Kolejny dzień , kolejna nuda . Nadszedł weekend . I co ja mam tu robić ? Nie znam nikogo oprócz tej elity . Średnio ją polubiłam . Są tacy dziwni . Inni . No ale cóż nie ma na świecie dwóch takich samych osób .
Siedzę w domu . Moich rodziców nie ma . Jak zawsze są w pracy .Tylko praca , spanie , praca , spanie . W ogóle nie mają czasu dla mnie . Rozumiem że zawód i pieniądze są ważne ale chciała bym chodź na chwile usiąść i porozmawiać . Puściłam muzykę i zaczęłam śpiewać . Lubiłam to , była to taka odskocznia od życia codziennego .  Pośpiewałam tak jeszcze trochę i postanowiłam wybrać się na spacer . No bo przecież cały dzień nie można spędzić w domu . Nie ?
Spacerowałam po parku który znajduje się niedaleko mojego wieżowca . Zatrzymałam się przy fontannie .
Wrzuć grosik . Na szczęście . Nie pożałujesz . Twoje marzenia się spełnią . Tylko pomyśl 
Przeczytałam napis z fontanny . Hmm...Co tam nie zaszkodzi . Wrzuciłam i pomyślałam życzenie .
Zauważyłam spacerującego chłopaka . Skądś kojarzyłam tą burzę loków . Znajoma osoba przybliżyła się i pomachała . Ja odmachałam
- Hej . Co ty tu tak sama spacerujesz ? - spytał Harry
- Cześć - przywitałam - A jakoś tak . Prawie nikogo nie znam oprócz was to trzeba samemu -
- Masz ochotę się przejść ?
- Mogę - i udałam się na spacer z Loczkiem . On wydaje mi się najbardziej normalną osobą z tej ich elity .
Nie jest złośliwy jak Zayn , sztywny jak Liam , zbyt energiczny jak Lou i taki inny od reszty .
- Dlaczego przeprowadziłaś się to Los Angeles ? - przerwał ciszę
- Ze względu rodziców - wytłumaczyłam - Praca i praca tylko o tym myślą
- Rozumiem - uśmiechnął się do mnie - A ty chciałaś się przeprowadzać ?
- Nie , najchętniej to bym wróciła do mojego starego miejsca zamieszkania
- Wiem jak to jest być nowym , sam nim byłem i to nic fajnego . Wszystko trzeba od nowa zaczynać . Poznawać przyjaciół i otoczenie . Trzeba w to wejść od nowa
- Masz racje - fajnie jest tak pogadać z kimś kto przechodził chodź trochę tego co ty przechodzisz . Harry to serio miły chłopak . Myślę że się polubimy , chodź trochę .
- A tak właściwie , to opowiedz mi coś o sobie - poprosił
- A co byś chciał o mnie wiedzieć ?
- Wszystko . Tak od początku
- Ok , wiec po urodzeniu moi rodzice nazwali mnie Em...
- Od trochę późniejszego początku - zaśmiał się
- Pochodzę z Nowego Yorku . Nie mam rodzeństwa . W poprzedniej szkole należałam do szkolnej elity wraz z moją przyjaciółką i resztą paczki . Lubię śpiewać , i tańczyć . Interesuje się modą . Mój ulubiony kolor to niebieski , blady róż i czarny . Mam kota , ogółem lubię zwierzęta . To chyba na tyle - opowiedziałam
- Ciekawie . Ja już pójdę umówiłem się z chłopakami . To cześć
- Cześć , do zobaczenia
***Perspektywa Harrego ***
Ta Emi to całkiem fajna dziewczyna . Jak wczoraj potraktowała Lou i jak się przy nas zachowywała to myślałem że jej nie polubię . A tu proszę , jedna rozmowa w parku i wszystko się zmienia . Prosto z paru udałem się do mieszkania Malików . Wszedłem do wysokiego wieżowca , nacisnąłem guzik i czekałem aż wina przyjedzie . Duże metalowe drzwi otworzyły się a ja wszedłem do środka kabiny  która zawiozła mnie na przedostatnie piętro .
Zapukałem a w drzwiach ukazała mi się szczupła blondynka
- Hej , wejdź do środka Zayn i Lou już na ciebie czekają
- Hej , dzięki
Siedzieliśmy na kanapie w salonie i rozmawialiśmy o różnych rzeczach . Sporcie , elicie , o naszych prywatnych sprawach i takie tam . Nagle temat przeszedł na Emily
- Co sądzicie o ten nowej ? Jak jej tam było ...- zaczął Louis
- Emi , Emily - wspomniałem imię dziewczyny . Przeszedł mnie przyjemny dreszcz
- Tak właśnie jej . Mi się ona wydaje nie zbyt przyjemna .
- Ja tam jej nie oceniam . Zbyt jej nie znam , miałem z nią matematykę i za miła nie była - skrzywił się mój przyjaciel - A ty jak uważasz ?
- Hmm...Wydaje się być miła
- Miła ? Człowieku ona uderzyła mnie drzwiami od jej auta ! - wspomniał Lou
- Może to było niechcący - próbowałem bronić nowo zapoznanej Emi
- Taa jasne
- Spotkałem ją w parku - wzrok towarzyszy przeniósł się na mnie - Pospacerowaliśmy , pogadaliśmy . Dowiedziałem się trochę o niej i jest serio fajna - kumple patrzeli na mnie ze ...Zdziwieniem ? Urazą ? nie wiem jak określić ich spojrzenie . Zapadła chwila milczenia .
**Następnego Dnia W Szkole**Perspektywa Emily **
Zaparkowałam samochód . Po jasnych schodach weszłam do budynku szkoły . Stanęłam przy mojej szafce i wyjęłam potrzebne mi książki a niepotrzebne włożyłam .
- Cześć - rozległ się głos za mną
- O hej - przywitałam Harrego - Co tam ?
- A dobrze . Maż może ochotę przejść się ze mną po szkole do parku ? Jak wczoraj  - zaproponował . Wahałam się chwilę . Ale jeśli zacznę spędzać czas z Stylesem to mogę się jakoś dostać do elity , jest to jakieś wyjście . Bo jeśli Loczek mnie polubi , to zacznie ze mną spędzać czas , a jeśli zacznie ze mną spędzać czas to i elita by musiała .
- Tak pewnie - odpowiedziałam usatysfakcjonowana
- To będę czekał na ciebie po lekcjach przy parkingu - pomachał i odszedł . Widziałam tylko przez chwilę jak o czymś rozmawiał z resztą swojej paczki  a potem udałam się na lekce .
**W parku **
- Tak a potem Zayn stanął na rękach i udawał klauna - śmiał się Harry ja wraz z nim - Wyglądało to przekomicznie
- Hahahahahahah -próbowałam powstrzymać się od śmiechu .
Stanęliśmy na przeciwko siebie , zbliżaliśmy się
- Nie Harry - odsunęłam się od niego
- Przepraszam , poniosło mnie - opuścił głowę na dół i usiadł na ławce . Usiadłam obok
- Harry ?
- Tak ? - spojrzał na mnie
- Nic się nie stało . Głowa do góry
- Ja przepraszam . Naprawdę - spojrzałam w jego hipnotyzujące oczy . Ale szybko się ocknęłam
- Stało się i trudno , żyje się dalej . Nie patrz wstecz tylko na teraźniejszość

_____
Hej :) Więc tak to jest 2 rozdział :)
Mam nadzieję że się spodobał :)
Komentujcie i wyrażajcie swoje opinie :)
A takie jedno pytanko chcecie w opowiadaniu Shopie , Perrie czy Danielle ?

piątek, 22 sierpnia 2014

Rozdział nr1

Jechałam samochodem przez ruchliwe ulice Los Angeles . To miasto jest przecudowne , ale i tak chciała bym wrócić do miejsca w którym mieszkałam przedtem  . Do moich starych przyjaciół , to mojej starej szkoły  . Tam już wszystkich znałam i wszyscy wiedzieli że ze mną i moja starą elitą się nie zadziera . A tu ? Tu będę musiała zaczynać od nowa . Ciekawe czy tu mają elitę , jak tak to muszę się do niej dostać . Moja przyjaciółka mówiła  „Najważniejsza jest sława ,i elita ‘’ – i ja się z nią zgadzam . No bo czym jest człowiek jak nie jest sławny ? Zwykłym popychadłem , a ja nim nie chcę być !
Dojeżdżałam na parking mojej nowej szkoły . Był on tak jakby podzielony na dwie części , przynajmniej mi się tak zdawało .  Na pierwszym „planie” były auta bardzo drogie a dalej stare , brudne i pewnie tanie . Zaparkowałam oczywiście na miejscu drogich aut . Przy jednym z samochodów stała grupka ludzi . Wysoki chłopak palący papierosa obok niego brunet z jakąś ładną dziewczyną  przy niej stał chłopak z burzą loków na głowie i niebieskooki blondyn . Dziwnie mi się przyglądali . Miałam już wysiadać z auta kiedy przy drzwiach pojawił niebieskooki brunet
- Emm nie chcę cię urazić czy coś ale odjedź stąd – powiedział przy czym podrapał się w tył głowy .
- A niby czemu ? Nie ma tu żadnej tabliczki która oznaczała by że nie mogę tu zaparkować  
- To jest miejsce mojego przyjaciela  . Jest to miejsce elity więc radzę ci odjechać  - ja nic się nie odezwałam tylko otworzyłam drzwi i wyszłam , przy czym nie chcący uderzyłam go drzwiami mojego auta w dół brzucha co spowodowało u niego zwinięcie się w pół
- Sorry nie chciałam cię uderzyć  - zwróciłam  się do niego i udałam się do budynku szkoły  .  Szkoła wyglądała prześlicznie . Bardzo nowocześnie . Dużymi schodami weszłam na pierwsze piętro i zapukałam do drzwi gabinetu dyrektorki . Usłyszałam ciche „proszę” .
- Dzień dobry . Jestem nową uczennicą . Nazywam się Emily Ross – przedstawiłam się
- Witaj jestem  Katherine Varks i jestem derektorką tej oto szkoły . Proszę usiądź – jak prosiła tak zrobiłam , usiadłam na wygodnym brązowym krześle . – Oto twój plan lekcji – podała mi prostokątną kartkę na której były wypisane wszystkie moje zajęcia , w jakiej sali one się odbywały i dzwonki rozpoczynające i kończące lekcję . Podziękowałam i wyszłam z gabinetu . Udałam się na drugie piętro bo tam właśnie miała lekcję matematyki . Drzwi to Sali nr9 były otwarte więc weszłam do niej . Na krześle obok biurka siedział już nauczyciel .
- Dziec dobry jestem nową uczennicą , nazywam się Emily Ross – przedstawiłam
- Dzień dobry jestem Eryk White i będę w tym roku uczył cię matematyki . Proszę usiądź obok Zayna – skazał ręką ostatnią ławkę w której siedział chłopak o czarnych włosach .  
Lekcja się zaczęła . Zayn bawił się telefonem a ja znudzona patrzałam przed siebie .
- Nieźle poturbowałaś Louisa –wyszeptał . Spojrzałam na niego zdziwiona . Jakiego Louisa ?
- Kogo ? – spytałam
-  Uderzyłaś go drzwiami . – wyjaśnił – jutro radzę ci nie parkować na naszych miejscach . Przez ciebie Liam musiał parkować z tyłu
-  Będę parkować gdzie będę chciała – spojrzałam w jego kierunku – Czy pisze gdzieś że to jest wasze miejsce ?
- Niby nie pisze ale parkujemy tam od trzech lat i każdy w tej szkole wie że to nasze miejsca – nie odezwałam się już nic tylko próbowałam skupić na lekcji . Następną mieliśmy chemie a potem język angielski . Nadszedł czas na tak zwaną przerwę „śniadaniową” . Wszyscy uczniowie wyszli na zewnątrz dokładnie tył szkoły . Znajdowało się tam pełno stolików , boisko do koszykówki i gry w rugby oraz mały budynek który był salą do nauki kina francuskiego . Każda grupka w szkole usiadła przy swoim stoliku . Sportowcy blisko boiska ze swoimi dziewczynami które wyglądały jak ludzkie podróbki Barbie , mózgowcy przy swoich ,chłopaki z gitarami , fletami i innymi instrumentami przy innych , i tak dalej . Pojawiła się szkolna elita , zajęli oni moim zdaniem najlepszy stolik  , w bardzo widocznym miejscu . Ja zajęłam stolik nie daleko ich . Zerknęłam na nich i widać było jakby się nad czymś naradzali . Do ich stolika podeszła szczupła blondynka , przywitała się z nimi i po chwili szła w moją stronę .
- Hej jestem Sonny . Jesteś tu nowa prawda ? – miły głosik powitał mnie
- Cześć , tak jestem nowa – odpowiedziałam na zadane pytanie
- Chciała byś się do nas przysiąść ? –spytała . To dobra okazja na trafienie do elity ….Zgodzę się to będzie dobra decyzja
- Tak , jasne –
Poznałam całą szkolną paczkę . Wydawali się ….fajni…dziwni , nie wiem jak ich określić . Byli inni niż moi starzy znajomi .
Reszta lekcji zleciała mi szybki i dosyć przyjemnie . Miałam  tylko jedno zadanie , było ono z języka angielskiego . Miałam napisać „Kim jestem”. Szczerze ? Na tą prace nie miałam żadnego pomysły .

**Następnego Dnia**

Tym razem nie zajęłam miejsce elity tylko obok nich . Niestety…Ale muszę to przeczekać . Wczoraj wymyśliłam plan jak się do niej dostanę . Pierwszą lekcję miałam aniegliki . Siedziałam na niej z Sonny . To bardzo sympatyczna dziewczyna , jest inna ode mnie ale wydaje się być okej . Przysłuchiwałam się pracy dziewczyny , która właśnie ją czytała . W głębi ducha modliłam się żeby nauczyciel nie wybrał mnie do przeczytania jej .
- Fascynująca praca Jenny . Przyłożyłaś się do niej . Lecz było sporo błędów gramatyczych . Połóż zeszyt sprawdzę ją i oddam ci jutro – powiedział pan Rey – Dobrze teraz na środek poproszę pannę Ross – nie , właśnie tego się obawiałam . Wstałam z miejsca i ruszyłam w kierunku biurka .
- Kim jestem ? Praca Emily Ross . Kim jestem ? Pierwsze co przyszło mi namyśl jest to że jestem zwykłym człowiekiem , zwykłą nastolatką prowadzącą normalne codzienne życie . Uczęszczam do szkoły , spotykam się z przyjaciółmi z rodziną . Ale każdy jest inny . Więc kim jestem ? Jestem dziewczyną pełną uczuć i marzeń która poszukuje szczęścia na tym świecie , która co noc modli się o dobre jutro , która pragnie wielu rzeczy ale nie może ich zdobyć , która oddała by wszystko na spędzenie jednego dnia z….- nie dokończyłam . Duża gula utchneła mi w gardle . Chciałam coś powiedzieć ale nie potrafiłam . Łzy napływały mi do oczu „nie możesz płakać jesteś twarda” powtarzałam sobie w myślach .
- Panno Ross proszę dokończyć – powiedział nauczyciel 
- Przepraszam a więc (..) oddała by wszystko na spędzenie jednego dnia z rodzinną ..- zadzwonił dzwonek
- Daj mi to wypracowanie skończę je czytać i jutro ci je przyniosę – oddałam kartkę z moją pracą i wyszłam z sali…
________
Cześć , oto pierwszy rozdział bloga . Zapraszam do komentowania i wyrażania swojej opinii na teram opowiadania J_

Bohaterowie

Wiek i inne zostały zmienione na potrzeby opowiadania .!!!!!

Emily - Emi Ross - 18lat
Emily to wysoka , szczupła dziewczyna o pięknych długich blond włosach i niebieskich głębokich oczach . Pochodzi z Nowego Yorku ale przeprowadza się do Los Angeles ze względu na pracę jej rodziców . Jest wredną i dbającą tylko o siebie dziewczyną dla której liczy się sława ale jeśli kogoś pozna i polubi to staje się inna milsza i sympatyczniejsza . Jej zainteresowanie to moda i muzyka . Ma wszystko czego chce , lecz jej rodzice nie ma ją dla niej ani odrobiny czasu . 


Sonny Malik 18 lat
Sonny to miła , sympatyczna , zawsze uśmiechnięta dziewczyna . Jest adoptowaną córką Malików . Kilkakrotnie oszukana , powodem tego była próba dostania się do elity . Jej pasją jest malowanie , rysowanie i wszystko co z tym związane . Bardzo zżyta jest ze swym przyrodnim bratem Zaynem .










Zayn Malik 18 lat
Zayn to miły , przystojny , sympatyczny , czarnowłosy chłopak . Jest liderem szkolnej elity . Każda dziewczyna ze szkoły o nim marzy ale on uważa że żadna nie jest tą jedyną . Jest przyrodnim bratem Sonny i bardzo troszczy się o swoją siostrę .












Niall Horan 18 lat
Niall to bardzo przystojny chłopak . Ma brązowe włosy które teraz są blond i głębokie niebieskie oczy .  Jest miły , troskliwy i opiekuńczy . Jego pasją jest śpiew i gra na gitarze - ma do tego talent i po liceum chce rozwijać się w tym kierunku . 









Louis Tomlinson 18 lat 
Jest to bardzo energiczny i żywiołowy chłopak  . Ma gęste brązowe włosy i niebieskie oczy . 
Lubi wycinać kawały . Z charakteru miły , opiekuńczy , żartobliwy . Ma dziewczynę Eleonor . 





Liam Payne 18 lat 
Liam jest najbardziej odpowiedzialny z całej elity . Ma piękne brązowe włosy jak i oczy . Jest sympatycznym i miłym chłopakiem . Chłopaki często przychodzą do niego po porady bo wiedzą że na niego mogą liczyć i że im pomoże . 






Harry  Styles 18 lat 
Harry to wysoki , przystojny chłopak z burzą loków na głowie i z głębokimi zielonymi oczami . Uwielbia imprezować i spędzać czas z przyjaciółmi .  Jego rodzice prowadzą restauracje w Los Angeles . Uwielbia sport dlatego jest w szkolnej drużynie koszykarskiej . 









Eleonor Calder 18lat 
Eleonor to sympatyczna dziewczyna o długich pięknych gęstych brązowych włosach . Uwielbia imprezować i spędzać czas z przyjaciółmi . Jej chłopak to Louis . 





___
No to mamy bohaterów . Za raz dodam rozdział 1