niedziela, 14 września 2014

Wiem że rozdział taki trochę bez sensu (jak dla mnie :( ) Ale mam nadzieję że chodź troszkę się wam spodoba :D Zapraszam do komentowania to motywuje ! ♥
Rozdział nr 6
Siedzę samotnie w pokoju . Rodziców jak zwykle nie ma w domu . Norma . Strasznie mi się nudzi i nie mam co robić . Może zadzwonię po kogoś z elity ? A jeśli oni nie chcą ze mną się kontaktować ?
Emi co z tobą jest ? Bądź starą sobą która ma wszystko czego chce ! Ale czy ja chcę być taka ? Ta nowa Emily Ross jest całkiem fajna .
W końcu nie zadzwoniłam , nie wiem czemu ...Ta cała "nowa" szkoła mnie strasznie zmieniła .
Z nudów wyciągnęłam pamiętnik który kiedyś sobie kupiłam , ale nic w nim nie zapisywałam . W padłam na pomysł że zacznę w nim pisać .
                            12.09.2014 Drobi pamiętniku !
Wiele w moim życiu zmieniło się odkąd zamieszkałam w Los Angeles . Nie chciałam tego na początku bo to jest jak zaczynanie życia od nowa , ale teraz sądzę że to nawet fajna sprawa . Stałam się inną osobą . Poznałam ciekawych ludzi kto wie może i nawet okażą się oni przyjaciółmi ? 
Życie skrywa przed nami wiele tajemnic .
Schowałam pamiętnik pod poduszkę i zeszłam na dół . Postanowiłam się przejść , nie chcę cały dzień siedzieć w domu i nudzić się jak mops . Nie przebierając się z dresu wyszłam z domu i udałam się do pobliskiego parku . Włożyłam słuchawki w uszy i przysłuchiwałam się mojej ukochanej piosence .
Chodząc po parkowych alejach zauważyłam małą dziewczynkę siedzącą na ławce samą zapłakaną na oko miała z 7 lat . Podeszłam do niej chcąc jej pomóc
- Hej , stało się coś ? - spytałam
- Tak stało i do dużo - popatrzała na mnie i słodkim głosem odpowiedziała
- A mogę wiedzieć co ?
- Ona odeszła , tam do aniołków ona była jedną z aniołków
- Kto ?
- Moja starsza siostra - szlochała
- Co się z nią stało ?
- Miała okaleczone rączki , było jej źle i pewnego dnia odeszła od nas do aniołków ...-zaczęła-Ona sama była aniołkiem ,tak mi mama mówiła .A teraz jest szczęśliwa i patrzy na nas z góry . - Łzy nabierały mi się do oczu .
- Kochanie , jesteś mądrą dziewczynką . Naprawdę - pochwaliłam ją - Jesteś tu sama ?
- Tak sama , nie chcę wracać sama . Odprowadzisz mnie ?
- Pewnie - zgodziłam się - Prowadź . - Chwyciłam leciutką , zgrabną rączkę dziewczynki .
Wyszliśmy z parku , kierowaliśmy się ruchliwymi ulicami Los Angeles .  Mijaliśmy budkę z lodami
- Masz może ochotę na lody ? Ja stawiam
- Tak - wyszeptała cichutko
- A tak apropo to jak masz na imię ?
- Jestem Sami
- Miło mi ja jestem Emily - przedstawiłam się - To jaki smak chcesz ?
- Czekoladowy - ożywiona skoczyła z rękami w górze
- Dobrze -
Już po chwili zajadaliśmy się pysznymi lodami .
Doszliśmy do domu Sam . Był to apartament w dużym , ogromnym , nowoczesnym wieżowcu
- Wejdziesz ze mną na górę ?
- Jeśli tylko chcesz ?
- Chcę - dziewczynka pociągła mnie do środka windy .
Winda stanęła na ostatnim piętrze . Sami zapukała do wielkich drewnianych drzwi .
- O w końcu jesteś . Gdzieś ty tyle czasu była ? - nie mogłam w do uwierzyć . W futrynie drzwi stał Harry ! Co on tu robił ? To brat od Sam ? Może kuzyn ?
- Harry byłam w parku i spotkałam Emi i ona kupiła mi dużą porcję lodów . Były pyszne i poprosiłam ją aby wróciła ze mną . Bo nie chciało mi się wracać samej - wyjaśniła - Nie gniewasz się ?
- Nie skąd .-zaprzeczył - Wejdziesz ? - wrócił się do mnie
- Nie , nie będę wam przeszkadzać
- Ale ty nie przeszkadzasz . Wejdź - nalegał
- Widzę że nie mam wyboru - weszłam do apartamentu Stylesa . Był on wielki i nowoczesny . Modny . Usiadłam na dużej kanapie ze skóry w salonie i rozglądałam się po wnętrzu .
- Ładnie tu masz - pochwaliłam
- Dzięki - uśmiechnął się - Mogę się coś spytać ?
- Jasne
- Co opowiadała ci Sam ?
- O śmierci swojej siostry . Że jest aniołkiem i takie różne .
- Ehh ona ma teraz trudny okres w swoim życiu i tak jakby się o nią boje - z twarzy Harrego uśmiech momentalnie zniknął
- A kim ona jest dla ciebie ?
- To moja kuzynka . Mieszka teraz u nas przez kilka dni do puki jej matka nie wróci z delegacji - wyjaśnił - Maż może ochotę na jakiś film ? Może Obecność ?
- W sumie to mogę obejrzeć  . To horror ?
- Tak , a co boisz się ?
- Trochę , nie lubię horrorów
- Jak będziesz się bała to się do mnie przytul , strach w tedy przejdzie - zaśmiał się .
Loczek  przyniósł różne napoje i zrobił popcorn . Film się zaczął . Nie jest aż taki straszny ...No jak na razie to nie jest straszy .
Film dobiegł końca . W stałam z kanapy
- To na mnie czas . Do jutra - pożegnałam się
- Czekaj , odprowadzę cię
- Nie musisz , trafię sama
- Ale jest już ciemno . A jak ktoś by cię napadł ? Albo jeszcze nie daj boże zgwał...
- Harry to jest 15 minuty drogi . Nic mi się nie stanie . Już się tak nie martw . Spokojnie
- Noo weź daj się odprowadzić
- Nich stracę
Ruszyliśmy w stronę mojego domu . Rozmawiając na przeróżne tematy . O rodzinie , znajomych ,muzyce i sporcie . Dowiedziałam się że Harry jest w szkolnej drużynie koszykarskiej . W sumie to za wysoki nie jest . Ale jak jest w drużynie to pewnie musi być niezły w te klocki .
- To tutaj - skazałam na drzwi wejściowe wieżowca -Do jutra
- Czekaj -zawołał mnie i złapał za rękę przysunął mnie lekko do siebie i musnął moje usta - Przepraszam -wyszeptał i odszedł .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz