czwartek, 23 października 2014

Hej witam was ponownie . Przepraszam że tak długi czas mnie nie było ale miałam dużo ważnych spraw na głowie a na dodatek sporo testów do napisania , niestety zaczęła się szkoła i trzeba się uczyć ale też nie mogę zaniedbywać bloga!! . Dziękuje za miłe i wspaniałe komentarze pod poprzednim rozdziałem . Bardzo wam wszystkim dziękuje i mam nadzieje że będzie tak dalej .. ♥
Rozdział 8 cz 2
Impreza rozkręcała się . Chłopaki bawili się w najlepsze . Jedyna Eleonor , widać było po niej że nie jest w humorze . Wyszłam przed klub , usiadłam na jednym z zimnych schodków i zapaliłam papierosa . Dawno nie paliłam ale miałam dziwną chęć na zakurzenie choć jednego . Gdy byłam jeszcze w mojej starej szkole i przyjaźniłam się z moją paczką paliłam i piłam "nałogowo" ale gdy przeprowadziłam się zapomniałam o tym i jakoś mi to przeszło . Siedziałam i rozmyślałam wdychając dym papierosów
- Ej księżniczko- usłyszałam za sobą męski głos . Przeszły mnie ciarki - Nie wolno palić - Okazało się że to był Zayn
- Niby czemu ? - spytałam . Malik usiadł obok mnie . Wyciągną z moich rąk papierosa , zrobił jeden buch i zgasił go
- Dlatego że to niszy . Zabija od środka - wyjaśnił . Patrzałam się chwilę na niego aż w końcu się odezwałam:
- Niby zabija a sam palisz -
- To prawda palę .I to już od dłuższego czasu . I wiesz co ci powiem ? - przerwał jak by chciał abym coś powiedziała , ale gdy otworzyłam usta on szybko się wtrącił i nie dał mi dojść do słowa - Że zaczynanie z paleniem w wielu 14 prawie 15 lat było moim największym , cholernym błędem -
- To dlaczego paliłeś ? - zapadła chwila ciszy ...W końcu Zayn oznajmił :
- Wisz , czułem się w tedy samotny , opuszczony . Miałem pstro w głowie . Nie znałem się na życiu ...
Szukałem jakiegoś noo....Ucieknięcia od problemów
- Rozumiem - dodałam
- Chodźmy już do środka bo zimno się zrobiło - zaproponował .
Posiedzieliśmy jeszcze trochę w klubie i wróciliśmy do domów .
*Następnego Dnia*
Spanie , spanie spanie . Kocham spać . Jestem wykończona . Na szczęście mamy wolne .
Leżałam w swoim łóżku czytając książkę. W drzwiach mojego pokoju ukazałam się moja mama
- Kochanie ktoś do ciebie przyszedł
- Kto ? - spytałam
- Jakiś chłopak , mówił że nazywa się Harry -
Wstałam pośpiesznie z łóżka i ruszyłam w stronę salonu . Tam go nie było. Spojrzałam na mamę a ta wskazała mi ręką przedpokój . Podeszłam do Loczka
- Hej - przywitałam się
- Hej , masz może ochotę na spacer ?
- Tak jasne - założyłam buty , wzięłam telefon i wyszliśmy .
Skierowaliśmy się do parku. Liście szeleściły pod naszymi nogami .
- Reszta zajęta ?
- Tak , Niall gdzieś poszedł , Lou i El są w kinie Liam pojechał do kuzyna na urodziny a Zayn ma kaca - wyjaśnił . Usiedliśmy na trawie pod wielkim dębem .
- Ładnie tu - skomentowałam
- Bardzo . Widzisz to wielkie drzewo ? Tam przy tym boisku
-Yhyym
- Tam  poznałem Nialla . Graliśmy w piłkę i on się przewalił , dzieciaki które były z nim w drużynie nazwali go łamagą a ja stanąłem w jego obronie
- To miłe z twojej strony
- Wiem to , jestem naprawdę bardzo miły
- I skromy - wyszeptałam on jednak to chyba usłyszał po spojrzał w moją stronę
- A co uważasz inaczej ?Przecież jestem ideałem -
Zaśmiałam się a on wraz ze mną
- Yhyy takk - śmiałam się
-Przecież jestem boski - tym razem to i on wpadł w atak śmiechu .
I tak minęło mi dzień wolny. Z Harrym tarzając się i śmiejąc w liściach .
Z pamiętnika Emily :
Ohh pamiętniku . Tyle się wokół nas zmienia . A ludzie zostają tacy sami .
I trzeba  być wielkim przyjacielem  i mocnym przyjacielem , żeby przyjść i przesiedzieć z kimś całe po południe tylko po to, żeby nie czuł się samotny . Odłożyć swoje ważne sprawy i całe popołudnie poświęcić na trzymanie kogoś za rękę.